Kierowca cysterny znienacka uderzył w jadącego przed nim vw passata.Tak mocno, że auto wbiło się pod jadącego przed nim ciężarowego tira, a ten z kolei uderzył w jadącego przed nim forda
Ciało Polaka, który prawdopodobnie zginął z ręki zamachowca 19 grudnia w Berlinie, po przewiezieniu do Polski zbadali już eksperci w Szczecinie. Polska prokuratura dementuje doniesienia
Do zdarzenia doszło w Elżbietowie w powiecie sochaczewskim. Jak informuje policja, w wypadku osobówki z tirem zginęły dwie kobiety oraz trójka dzieci w wieku od 4 do 14 lat. Kierującemu ciągnikiem siodłowym nic się nie stało. Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności tej tragedii. Starszy kierowca wjechał wprost pod tira. Zginął
Kierowca w południe czekał w Berlinie na rozładunek. Do Polski miał wracać jutro. Po południu kontakt z nim się urwał. Polski kierowca ciężarówki jest "w cywilu" kuzynem właściciela
Bus wbił się w naczepę tira - TVN24. Uderzył w naczepę tira, zginął. "Widziałem, że sobie nie poradzi, że się nie zatrzyma". Wypadek na A4. Jedna osoba nie żyje. 37-letni mężczyzna
WPHUB. 07.08.2021 19:13. Wielka Brytania. Polski kierowca zamordowany. Są oskarżeni. 401. Dramat rozegrał się w Wielkiej Brytanii. Polski kierowca tira został zamordowany, wśród oskarżonych i podejrzanych o dokonanie makabrycznego czynu również są Polacy. Miejsce, gdzie odnaleziono Mirosława I. (Google Maps)
XQHCZMT. Czwartek, 25 października 2018 (11:32) Niewyobrażalnie pijanego kierowcę TIR-a na polskich numerach rejestracyjnych zatrzymała policja na autostradzie w rejonie Oranienburga w Brandenburgii w Niemczech. Mężczyzna był tak upojony, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat. Niemiecką policję zawiadomili inni kierowcy. Polska ciężarówka z przyczepą jechała autostradą A10 w kierunku Hamburga. Policja zatrzymała go na przydrożnym parkingu. Siedzący za kierownicą 59-latek był tak pijany, że nie potrafił dmuchnąć w alkomat. Została pobrana mu krew do badań. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Zapłacił też 100 euro i 600 zł.
W poniedziałek ok. godz. przy wjeździe do fabryki Volkswagena w Salzgitter doszło do poważnego wypadku - informuje Według niemieckiech policjantów kierowca tira najprawdopodobniej pomylił wjazd do fabryki. Niestety, zamiast zawrócić postanowił wjechać do fabryki korzystając z przejazdu pod wiaduktem. Zignorował jednak znak drogowy, który dopuszczał do ruchu w tym miejscu samochody o wysokości do 2,9 część kabiny ciężarówki została zmiażdżona. Strażacy, by wydostać z kabiny rannego Polaka, musieli rozcinać z ciężkimi obrażeniami przewieziono do szpitala w uszkodziła wiadukt. Na razie nie wiadomo jednak, jak poważne są to uszkodzenia i kiedy będzie można wznowić ruch na tej jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zdjęcie ilustracyjne / Wypadek w tunelu w Niemczech: „W ciągu moich 27 lat pracy nigdy nie widziałem tak strasznego wypadku” – powiedział w rozmowie z dziennikiem “Stuttgarter Nachrichten” Peter Szautner, kierownik działu utrzymania autostrad. W tragedii, do której doszło w środę na A8 w pobliżu Gruibingen (powiat Göppingen) zginął 28-letni polski kierowca. Dzień po zdarzeniu nadal nie jest jasne dlaczego polski tir z naczepą nagle zjechał z drogi i pełną siłą uderzył w ścianę przy wjeździe do tunelu. Do tragedii doszło 26 stycznia br. o godzinie na autostradzie nr 8 w kierunku Monachium. Siła kolizji była tak duża, że ciężarówka została całkowicie zniszczona. Jak informuje “Stuttgarter Nachrichten” w akcji ratowniczej brało udział 50 osób. >>Niemcy: 30-letni polski kierowca zginął w wypadku po zderzeniu z drzewem Strażacy z ogromnym trudem dostali się do wraku kabiny, w którym uwięziony został 28-letni polski kierowca. Mężczyzna zginął na miejscu. Z relacji Tima Hezlera, dowódcy plutonu straży pożarnej z Gruibingen wynika, że po lewej stronie kabiny znajdowały się ciężkie odlewy, które na skutek kolizji wysypały się z naczepy tira. To dodatkow utrudniało dotarcie do ofiary wypadku. Na nagraniach z miejsca tragedii zamieszczonych w internecie widać ogrom zniszczeń. „Odciągnęliśmy pojazd powypadkowy trzema naszymi pojazdami od ściany, aby w ogóle dostać się do kabiny kierowcy” – wyjaśnił kierownik operacyjny. Cała strefa wjazdu do tunelu została zniszczona – powiedział Szautner. Ciężarówka przebiła się przez środek trzech ciężkich metalowych drzwi i uszkodziła transformator. Tir wpadł do budynku, a część ładunku znajdującego się w naczepie wyleciała do przodu, również powodując poważne zniszczenia. Dopiero nad ranem włączono prąd w tunelu i otwarto autostradę. Na odcinku, gdzie doszło do wypadku, obowiązuje jednak ograniczenie prędkości do 60 km na godzinę. Źródło: “Stuttgarter Nachrichten”, Czytaj wszystkie nasze najnowsze wiadomości w Google News
Matka Łukasza, 37-letniego polskiego kierowcy TIR-a, pochodziła z gminy Tereszpol. Jego ciocia mieszkała w Aleksandrowie. Kilkadziesiąt lat temu jego rodzina wyprowadziła się na drugi koniec Polski, ale Łukasz często odwiedzał nasze strony. Gdyby nie tragiczny zbieg okoliczności w Niemczech, być może odwiedziłby okolice Biłgoraja także w święta Bożego Narodzenia. Przypomnijmy: tuż przed śmiercią polski kierowca ciężarówki próbował powstrzymać zamachowca i stoczył z nim walkę w szoferce auta. W zamachu, w którym rozpędzony tir wjechał w ludzi zgromadzonych na jarmarku świątecznym w Berlinie, zginęło 12 osób, a 49 zostało rannych. Do przeprowadzenia ataku przyznało się Państwo Islamskie. Mężczyzna żył do momentu zamachu. Łukasz najprawdopodobniej zorientował się w planach terrorysty, który porwał samochód i próbował wyrwać mu kierownicę z rąk. Wtedy zamachowiec wyciągnął nóż i kilkakrotnie ugodził nim Polaka. Gdy samochód zatrzymał się po wjechaniu w ludzi na jarmarku, napastnik zastrzelił Łukasza i uciekł. Martwego kierowcę polskiego tira policja znalazła w kabinie już po ataku. Jest uważany za przypadkową ofiarę. Ciało swojego pracownika i jednocześnie kuzyna zidentyfikował właściciel firmy transportowej, do której należał samochód uprowadzony w celu ataku. – Były widoczne rany kłute. Było widać, że walczył. Twarz była cała opuchnięta, zakrwawiona. O ranach postrzałowych dowiedziałem się od policji – nie dość, że był cały podźgany, to jeszcze zastrzelony – opisywał właściciel firmy. Solidaryzujemy się w bólu z rodziną ofiary i składamy wyrazy współczucia jego najbliższym.
W internecie powstała petycja w sprawie przyznania polskiemu kierowcy Łukaszowi Urbanowi Federalnego Krzyża Zasługi. Apel ma zostać przesłany do prezydenta Niemiec Joachima Gaucka. Petycja ma związek z informacjami, które pojawiły się w niemieckim dzienniku „Bild”. Dziennikarze twierdzą, że polski kierowca tira nie zginął od razu, a podjął walkę z napastnikiem, który w poniedziałek wieczorem zabił kilkanaście osób na berlińskim jarmarku bożonarodzeniowym w dzielnicy Charlottenburg. Według informacji „Bilda”, 37-letni Łukasz Urban nie chciał pozwolić mordercy wjechać w tłum ludzi i chwycił za kierownicę. Kilkakrotnie został ugodzony nożem, zginął dopiero w chwili, kiedy jego pojazd już się zatrzymał. Przed ucieczką napastnik upewnił się, że polski kierowca nie żyje. Dziennikarze powołują się na anonimowe źródła w policji. Internauci domagają się uhonorowania polskiego kierowcy za jego bohaterskie zachowanie. „Według ostatnich medialnych doniesień, polski kierowca zapobiegł znacznie większej tragedii. Mimo tego, że ostatecznie sam został zabity, ocalił wiele ludzkich istnień i za to należą mu się podziękowania od narodu niemieckiego. W ramach ogromnej wdzięczności wobec Łukasza Urbana apelujemy o przyznanie polskiemu kierowcy Federalnego Krzyża Zasługi. Niech odznaczenie to będzie symbolem naszej wdzięczności oraz znakiem przyjaźni między Polakami i Niemcami. To, co zrobił Łukasz Urban zasługuje na najwyższe honory, nie tylko ze strony Berlińczyków, ale całego państwa” – czytamy na stronie na której można podpisać petycję w sprawie odznaczenia polskiego kierowcy. Zamach w Berlinie W poniedziałek w Berlinie doszło do zamachu terrorystycznego. Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi podczas jarmarku bożonarodzeniowego. Samochód miał polską rejestrację. Po ucieczce zamachowca, w kabinie pojazdu znaleziono zwłoki innej osoby. Niemiecka policja potwierdziła, że to Polak. Nad ranem służby rozpoczęły szturm na byłym lotnisku Tempelhof, które obecnie jest jednym z największych ośrodków dla uchodźców. Według niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” pod siedzeniem kierowcy policjanci mieli odnaleźć dokument należący do Anisa A., urodzonego w 1992 roku obywatela Tunezji. To właśnie on jest podejrzany o przeprowadzenie zamachu. Mężczyzna jest poszukiwany przez policję. Czytaj też:Piękna inicjatywa Brytyjczyków. Zbierają pieniądze dla rodziny Polaka, który zginął w Berlinie
polski kierowca tira zginął w niemczech